Da da da, la la la, li li li li LiliArt…..hmmm, że co? Że jak? W jakim języku Pani mówi? No tak, zgadzam się, że wygląda to trochę „ciekawie” kiedy zaczynam mój najnowszy wpis od dżwięków małego dziecka, ale! Mam coś na swoją obronę, ha!
Moją działalność prowadzę pod nazwą Liliart. Powodów jest kilka dlaczego akurat taką nazwę wybrałam. Jednym z nich są właśnie te pierwsze „słowa” którymi małe dziecko rozpoczyna mowę. A co mają pierwsze słowa wspólnego z rysunkami dziecka? Odpowiedz jest taka, że bardzo wiele. Pierwsze rysunki dziecka pojawiają się w tym samym okresie kiedy dziecko zaczyna wypowiadać swoje pierwsze słowa! Mówimy tu o okresie ok. 1,5 roku, ale pamietajmy, że dzieci mają różne tempa rozwoju. Takie pierwsze rysunki nazywamy „Rysunkami bez granic”, ponieważ zazwyczaj wychodzą poza granice kartki. Ale już kilka miesięcy póżniej, pojawią się kolejne etapy rozwoju. I każdy taki etap, możemy śledzić poprzez rysunek! Rysunki dziecka są czystym odzwierciedleniem etapu rozwoju w jakim znajduje się dziecko. Bardzo często dostaję pytanie od rodziców małych dzieci, że ich dziecko jeszcze nie rysuje „tak ładnie” więc chyba raczej nic z tych rysunków wyczytać nie można? A ja odpowiadam, że MOŻNA! Bo rysunki dziecka możemy już czytać właśnie od tego pierwszego momentu kiedy dziecko złapie za kredkę i zaczyna stawiać pierwsze kreski! Na kartce, na stole, na ścianie ( jeśli masz to szczęście ha, ha )Ktoś powie, że to tylko bazgroły…no tak, zgadzam się, te rysunki nie mają jeszcze stałej formy, nie przedstawiają konkretnych zdarzeń czy postaci. Tutaj liczy się przede wszystkich RUCH. Dla niewtajemniczonych to czysty abstrakt:) Ale mogę zdradzić, że na tych rysunkach dzieje się o wiele więcej. Te „bazgroły” to faza tworzenia nowego świata. Z chaosu, ciemności i nieskończoności powoli powstaje nowy świat. Linie oraz ruchy które dziecko wykonuje podczas rysowania, przypominają ruchy wczesnego płodu w łonie matki. Jeszcze „pływają” tam i z powrotem, bez kontroli, bez ograniczeń. Na takich rysunkach widać bardzo dobrze, że motoryka oraz rozwój emocjalny są ze sobą ściśle powiązane. Takie rysunki pokazują nam jak bliskie i ważne jest połączenia matki i dziecka. To szukanie samego siebie w tym ogromnym świecie. To wyjście z abstraktu do rzeczywistości. A czyż abstrakt nie należy do sztuki? Do ART? Mogę zatem dziecięce rysunki zaliczyć do sztuki, prawda? Dlatego właśnie moje LiliArt